pitt

Trzecia z rzędu porażka w Old Firm Derby stała się faktem. Rozbita przez kontuzje drużyna Celticu była jedynie tłem dla "The Gers", którzy zniwelowali straty do liderujących mistrzów Szkocji.

Mecz mógł jednak wyglądać inaczej. Już w pierwszych minutach dogodną okazję do zdobycia bramki miał McDonald. W późniejszym czasie spotkanie zrobiło się bardziej wyrównane. Znać o sobie dały niestety luki w rozbitej defensywie The Hoops, które z łatwością wykorzystał Nacho Novo, wyprowadzając Rangers na prowadzenie.

Pomimo iż Celtic stwarzał więcej okazji bramkowych, piłka trafiała jedynie do siatki Artura Boruca. W 57 minucie na listę strzelców wpisał się Ferguson, a kilka minut później działo zwieńczył Novo, wykorzystując "jedenastkę" po faulu Evandera Sno.

To niewątpliwie nie był dzień Celticu Glasgow. Prócz fatalnego wyniku trapiąca jest również kolejna kontuzja w defensywie, tym razem jej ostoi i kapitana, "Micka" McManusa. Niestety wygląda na to, że także on opuści środowe spotkanie z Benfiką.

377. Old Firm Derby nie stały na najwyższym poziomie, dodatkowo popsuł je arbiter spotkania, pomagając gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa. To chyba nie przypadek, iż ostrzej grający Rangersi otrzymali zaledwie dwie żółte kartki, natomiast Celtic aż dziewięć. Nikomu nie przeszkadzało także brutalne starcie z McManusem (prawdopodobnie wstrząs mózgu) oraz fetowanie każdego z trafień poza placem gry.