Forum celticpl.fora.pl Strona Główna

40. rocznica wielkiego sukcesu w Lizbonie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum celticpl.fora.pl Strona Główna -> Newsy
Autor Wiadomość
pitt
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 15:05, 25 Maj 2007    Temat postu: 40. rocznica wielkiego sukcesu w Lizbonie

Dokładnie 40. lat temu, 25 maja 1967 roku Celtic Glasgow zaszokował całą Europę, kiedy po niesamowitym spotkaniu pokonał w finale Pucharu Europy Włoski Inter Mediolan 2-1.

Klub z Parkhead został pierwszym brytyjskim zespołem, który wzniósł w górę najbardziej cenny i prestiżowy puchar na Starym Kontynencie.

Triumf "Lisbon Lions" - bo tak nazwano po wielkim finale w Lizbonie The Hoops - był największym sukcesem w bogatej historii naszego klubu i również wielką niespodzianką dla całej Szkocji, bowiem nikt w tamtych latach nawet nie marzył o podobym osiągnięciu szkockiego klubu.

Jeden z bohaterów legendarnego meczu, Bobby Lennox, w wywiadzie dla BBC wspominał świetne czasy dla The Bhoys. Napastnik podczas gry w Celticu zdobył 273 bramek w lidze.

"Byliśmy po prostu zespołem, który cieszył się z gry w piłkę. Do każdego meczu podchodziliśmy z identycznym nastawieniem." - mówi.

"Nigdy nie myśleliśmy, że awansujemy do finału. Dopiero po pokonaniu w półfinałe Dukli Pragi, byliśmy pewni awansu i wielkiego sukcesy dla tego klubu."

"Jock Stein dopilnował, aby ówczesnym młodym piłkarzom nie odbiła woda sodowa do głowy, to była dla nas wielka przygoda."

W związku z dzisiejszym "świętem", przygotowaliśmy dla Państwa dokładny opis wydarzeń na Estadio Nacional, który możecie prześledzić poniżej lub klikając TUTAJ:.

Zapraszamy do lektury.


--------------------------------------------------------------------------------

W dzisiejszym dniu obchodzimy 40. rocznicę jednego z najważniejszych wydarzeń w ponad stuletniej historii Celticu Glasgow. Warto zatem przypomnieć jedną z najchlubniejszych kart w historii szkockiego klubu. 25 maja 1967 roku na stadionie Estadio Nacional w Lizbonie w obecności 55,000 kibiców opromieniony słońcem kapitan The Hoops Billy McNeil wzniósł Puchar Europy po zwycięskim pojedynku z włoską drużyną Interu Mediolan. Do dziś jest to największy na arenie międzynarodowej sukces The Bhoys, który pozostaje symbolem wielkości klubu oraz inspiracją dla kolejnych pokoleń kibiców i piłkarzy, aby dążyć do kolejnych triumfów.

Szczególna waga, jaką należy przypisać temu niezapomnianemu wieczorowi w Lizbonie, wiążę się także z faktem, że piłkarze Celticu zdobyli coś, co wówczas wydawało się nieosiągalne. Ale też przebieg samego meczu sprawił, że osiągnięcie legendarnego managera Jocka Steina i jego piłkarzy na stałe zapisało się na kartach piłkarskiej historii jako wydarzenie wyjątkowe. To nie było tylko zwycięstwo Celticu, to było po prostu zwycięstwo futbolu w jego najpiękniejszej i radosnej formie – takiego, jakim chcą go widzieć miliony fanów tego sportu na całym świecie. To był triumf zwykłych, prostych ludzi, którzy odważyli się spełniać swoje marzenia. Dlatego to wydarzenie odbiło się szerokim echem nie tylko tam gdzie zawsze można spotkać wielu fanów Celticu, w Szkocji czy Irlandii, ale na całym świecie.

Należy pamiętać, że spotkanie to uważano przed pierwszym gwizdkiem za pojedynek Dawida z Goliatem, w którym Celtic był skazany na porażkę w starciu ze zmasowaną obroną i kontratakami Interu opartymi na taktyce catenaccio. Inter był wówczas jednym z najbogatszych klubów w Europie, którym zarządzał potentat paliwowy Angelo Moratti. Drużynę prowadził pochodzący z Argentyny, legendarny trener Helenio Herrera, pod wodzą którego klub z Mediolanu zdobył dwukrotnie Puchar Europy w 1964 i 65 roku. Herrera zasłynął również jako ten, który doprowadził do perfekcji system catenaccio, który w ogromnym stopniu wpłynął na styl gry wielu włoskich drużyn. Herrera był jednym z pierwszych trenerów, którzy przywiązywali uwagę do najdrobniejszych szczegółów. Zawsze zbierał dokładne informacje dotyczącej przeciwnej drużyny, a oprócz taktyki kładł duży nacisk na przygotowanie fizyczne swoich zawodników. Wykorzystywał elementy psychologii do motywowania piłkarzy, pamiętał również o takich kwestiach jak odpowiednia dieta. Z tego powodu Herrera powtarzał czasami, że jego drużyna wygrała mecz jeszcze przed jego rozpoczęciem.

Z pewnością to samo pomyślał przed finałowym meczem z Celtikiem. Dzień przed finałowym pojedynkiem, kiedy piłkarze The Hoops udawali się na swój ostatni trening przed meczem minęli się na boisku z zawodnikami z Mediolanu. Gracze The Bhoys nie ukrywali swojego uznania dla włoskich piłkarzy. Patrząc na opalonych i atletycznie zbudowanych zawodników Interu Jimmy Johnstone, jeden z uczestników finałowego meczu, powiedział do kolegów z drużyny, że wyglądają oni jak gwiazdy filmowe. Do samego dnia finałowego meczu wszystkie osiągnięcia Celticu w krajowych rozgrywkach łącznie z faktem zdobycia potrójnej korony w sezonie 1966/67 (mistrzostwo i Puchar Szkocji oraz Puchar Ligi) bledły w porównaniu z osiągnięciami Interu, który mógł już poszczycić się dwoma Pucharami Europy. Ale piłkarze z Parkhead nie byli drużyną, dla której miało to jakieś znaczenie.

Nadszedł dzień meczu...na 10 minut przed rozpoczęciem finału zawodnicy obu drużyn tłoczyli się już w tunelu prowadzącym na murawę Estadio Nacional. Do historii Celticu przeszedł gest pomocnika The Hoops Bertiego Aulda, który stojąc w tunelu ramię w ramię z graczami Interu, zaczął nucić The Celtic Song, aby dodać otuchy swoim kolegom. Również manager Jock Stein wpadł na pomysł psychologicznej zagrywki i kazał rezerwowemu bramkarzowi Celticu Johnowi Fallon zająć ławkę rezerwowych znajdującą się najbliżej środkowej linii boiska. Nie zrobiło to na drużynie Interu większego wrażenia, ale dawało jasno do zrozumienia, że Celtic jest gotów stawić Włochom silny opór i niesłusznie był skazywany z góry na porażkę. Zawodnicy wybiegli wreszcie na opromienione słońcem boisko. Za zawodnikami The Bhoys szedł ich manager Jock Stein, który przeszedł w swoim życiu długą drogę, pracując w młodości jago górnik w kopalni węgla w Earnock, aby po latach jako manager poprowadzić klub z Glasgow do finału Pucharu Europy. Od zdobycia najcenniejszego trofeum dzieliła go już tylko drużyna Helenio Herrery.

Wydarzenia, które miały miejsce w ciągu następnych 90 minut na stałe zapisały się w sercach kibiców The Hoops. Każdy, kto kocha ofensywny futbol stwierdzi, że tego dnia Celtic nie pokonał Interu. Celtic po prostu zmiażdżył Inter. Choć mecz zakończył się wynikiem 2:1, to ani trochę nie oddaje on tego, co działo się na boisku w Lizbonie. The Hoops przeważali praktycznie od początku meczu rozbijając Inter i jego catenaccio dzięki grze, którą wielki Jock Stein określił jako „czystą, piękną i pomysłową”. Jak na ironię pierwszego gola dla Celticu zdobył obrońca Tommy Gemmel potężnym strzałem, który przebił się przez włoską obronę. Zwycięskiego gola zdobył Stevie Chalmers wymierzając w ten sposób sprawiedliwość, kończąc zarazem epokę Wielkiego Interu i błyskotliwą karierę Helenio Herrery, który nie osiągnął już później żadnych znaczących sukcesów jako trener.

Nie można nie wspomnieć jeszcze raz o samej drużynie Lisbon Lions, nie tylko ze względu na ich genialną grę, ale także ze względu na samych zawodników. Dzisiaj Liga Mistrzów jest potężnym przedsięwzięciem sportowym i komercyjnym, w którego fazie pucharowej dominują prawie zawsze kluby z najbogatszych lig europejskich, przede wszystkim z Hiszpanii, Włoch i Anglii. Każda z tych drużyn ma w składzie co najmniej kilka gwiazd światowego formatu, a Puchar Europy nierzadko wznoszą w górę ekipy, które nie zdobyły nawet krajowego mistrzostwa. Wspominam o tym, aby podkreślić wyjątkowość Lizbońskich Lwów – drużyny, w której składzie, grali jedynie szkoccy piłkarze pochodzący z Glasgow i jego okolic, a żaden z nich nie urodził się dalej niż 30 mil od szkockiej metropolii. Co więcej, trudno wyróżnić szczególnie któregoś z zawodników The Hoops, ponieważ tego dnia cała jedenastka tworzyła zgrany kolektyw i wspięła się na szczyt swoich umiejętności udowadniając, jak ważna jest gra całego zespołu.

Dlatego warto jeszcze raz powtórzyć, że tego pamiętnego dnia w Lizbonie Celtic Glasgow nie tylko zdobył Puchar Europy, ale rozpoczął nową erę w piłce nożnej. Piłkarze w biało-zielonych koszulkach zburzyli stare i negatywne zasady, na jakich opierała się wówczas gra w futbol. W 80 lat od założenia klubu, który miał wspierać ubogich na ulicach wschodniego Glasgow, Celtic jeszcze raz dał ludziom powód do radości, dzięki zwycięstwu prawdziwego futbolu nad catenaccio, zwycięstwu w stylu Lisbon Lions. Pozostaje jedynie pytanie, kiedy będziemy mieli okazję ponownie zobaczyć następców Lisbon Lions w finale Ligi Mistrzów...

Dziś nie znajdziecie na tej ziemi człowieka bardziej dumnego niż ja. Zwycięstwo jest dla mnie ważne, ale to styl, w jakim zwyciężyliśmy daje mi tyle radości. Osiągnęliśmy szczyt grając w futbol. Czysty, piękny, pomysłowy futbol. Naszych głów nie zaprzątały żadne negatywne myśli. Inter ułatwił nam zadanie i z przykrością patrzyłem na tych utalentowanych piłkarzy skrępowanych taktyką, która odmawia im pomysłowej gry. Nasi kibice nigdy nie wybaczyliby nam takiego podejścia. Naszym celem zawsze jest wygrać z klasą. – Jock Stein, 1967

Gdy wychodziliśmy z szatni Bertie Auld zaczął śpiewać The Celtic Song, a cała drużyna przyłączyła się do niego. Piłkarze Interu szli z nami ramię w ramię i wyglądali, jakby myśleli w tym momencie – „Z kim do cholery będziemy dzisiaj grać?”. – Jimmy Johnstone

Droga do Lizbony:

Sezon 1966/67 jest w historii Celticu Glasgow wyjątkowy. Piłkarze z Parkhead zdobyli w owym roku wszystko, co było do wygrania, zarówno w kraju jak i w międzynarodowych pucharach. W ciągu dwóch lat od objęcia w 1965 roku stanowisku managera Jock „The Big Man” Stein uczynił z przeciętnego szkockiego klubu zespół, który w owym czasie określano mianem Królów Europy. W lidze Celtic przegrał jedynie 2 z 34 meczów, a mistrzostwo zostało przypieczętowane na Ibrox w meczu z Rangers w obecności 76,000 fanów. W Pucharze Szkocji The Hoops strzelili 20 goli tracąc jedynie 3, a w finale pokonali Aberdeen 2:0. W Pucharze Ligi Celtic strzelił 35 bramek, a w finale zwyciężył Rangers 1:0. W tym sezonie Celtic zwyciężył także w nierozgrywanym obecnie pucharze Glasgow Cup. W krajowych rozgrywkach Celtic był po prostu bezkonkurencyjny! Do tego roku żaden klub z Wysp Brytyjskich nie dotarł nawet do finału Pucharu Europy, który zdobywały jedynie kluby z Hiszpanii, Portugalii i Włoch. Po zdobyciu Mistrzostwa Szkocji, Pucharu Szkocji i Pucharu Ligi Celtic sięgnął w pięknym stylu po Puchar Europy.

W drodze do finału w Lizbonie Celtic zmierzył się najpierw z FC Zürich, które pokonał dwukrotnie – 2:0 na Celtic Park i 3:0 na wyjeździe. Następnie piłkarze z Glasgow dwukrotnie pokonali drużynę FC Nantes 3:1. W ćwierćfinałach The Bhoys zmierzyli się z jugosłowiańska drużyną FK Vojvodina Novi Sad. W Nowym Sadzie piłkarze Celticu przegrali 0:1, ale na Parkhead nie dali szans drużynie z Bałkan pokonując ją 2:0. W półfinale czekała na Celtic drużyna Dukla Praga. Na Parkhead podopieczni Jocka Steina zwyciężyli 3:1, a z Pragi wywieźli bezbramkowy remis, który zapewniał im grę w finale, w którym Celtic zmierzył się z kierowanym przez Helenio Herrerę Interem Mediolan

Pierwsza runda:

28.09.1966 Celtic Glasgow - FC Zürich 2:0
bramki dla Celticu: Gemmell, McBride

05.10.1966 FC Zürich - Celtic Glasgow 0:3
bramki: Gemmell 2, Chalmers

Druga runda:

30.10.1966 FC Nantes - Celtic Glasgow 1:3
bramki: McBride, Lennox, Chalmers

07.12.1966 Celtic Glasgow - FC Nantes 3:1
bramki: Johnstone, Chalmers, Lennox

Ćwierćfinał:

01.03.1967 FK Vojvodina - Celtic Glasgow 1:0

08.03.1967 Celtic Glasgow - FK Vojvodina 2:0
bramki: Chalmers, McNeill

Półfinał:

12.04.1967 Celtic Glasgow - Dukla Praga 3:1
bramki: Johnstone, Wallace 2

25.04.1967 Dukla Praga - Celtic Glasgow 0:0

Finał:

25.05.1967 Celtic Glasgow - Inter Mediolan 2:1
bramki dla Celticu: Gemmell 63'; Chalmers 84';
bramki dla Interu: Mazzola 6';

Na boisku w Lizbonie barw Celticu i Interu bronili następujący piłkarze:

Celtic Glasgow:


1. Ronnie Simpson bramkarz
2. Jim Craig prawy obrońca
3. Tommy Gemmell lewy obrońca
4. Bobby Murdoch pomocnik
5. Billy McNeill (kapitan) obrońca
6. John Clark obrońca
7. Jimmy Johnstone prawy skrzydłowy
8. Willie Wallace napastnik
9. Stevie Chalmers napastnik
10. Bertie Auld pomocnik
11. Bobby Lennox prawy skrzydłowy
12. John Fallon bramkarz rezerwowy

Inter Mediolan:

1. Giuliano Sarti bramkarz
2. Tarcisio Burgnich obrońca
3. Aristide Guarneri obrońca
4. Armando Picchi (kapitan) obrońca
5. Giacinto Facchetti obrońca
6. Giancarlo Bedin pomocnik
7. Sandro Mazzola pomocnik
8. Mauro Bicicli pomocnik
9. Angelo Domeghini pomocnik
10. Renato Cappellini napastnik
11. Mario Corso napastnik

Oprócz wymienionych powyżej zawodników, w drużynie z Glasgow w trakcie owego sezonu grali także John Hughes, który 5 razy wystąpił w Pucharze Europy, Joe McBride, który w 2 spotkaniach Pucharu Europy strzelił 2 bramki. McBride’a z finału wyeliminowała kontuzja, a zastąpił go kupiony z Hearts William Wallace. Ponadto barw Celticu bronili także Willie O’Neil (4 mecze w Pucharze Europy) oraz Charlie Gallagher (2 występy).

Warto dodać, że według obowiązujących wówczas przepisów drużyna mogła mieć tylko jednego rezerwowego w czasie meczu. Celtic zagrał w finale w tradycyjnych biało zielonych koszulkach bez nazwisk graczy i numerów, które było umieszczone jedynie na białych spodenkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum celticpl.fora.pl Strona Główna -> Newsy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin