Celtic przegrywa z Hearts

pitt

Drużyna Celticu Glasgow, która już w poprzedniej kolejce zapewniła sobie mistrzostwo kraju, tym razem dość niespodziewanie przegrała. Receptę na The Bhoys znaleźli zawodnicy Hearts of Midlothian, którzy w ładnym stylu pokonali zespół Gordona Strachana 3:1. Przegrana The Hoops była dopiero czwartą w tegorocznych rozgrywkach.

Początek spotkania nie zapowiadał przegranej, tym bardziej iż to gospodarze dominowali. Strzał z rzutu wolnego Shunsuke Nakamury pewnie obronił Craig Gordon, a parę minut później bramkarz Hearts świetni spisał się przy strzałach Jiri Jarosika z 20. metrów oraz Ardena McGeady’ego z pola karnego.

W miarę upływu czasu przegawa Celticu rosła, jednakże świetnie tego dnia spisywał się golkiper przyjezdnych. Po świetych interwencjach tuż na początku meczu z minuty na minutę bronił coraz pewniej. Tak też było ponownie po strzale McGeady’ego, Stephena McManusa oraz główce Jana Vennegoora of Hesselinka. Chwilę później szansy na zdobycia gola szukał debiutant w kadrze Celticu – Jean-Joel Perrier, jednakże i jemu się nie powiodło.

Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki, toteż zawodnicy schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie. Ta część spotkania na pewno mogła się podobać kibicom gospodarzy, tym bardziej, iż to oni częściej byli przy piłce i więcej atakowali.

Po zmianie stron sytuacja początkowo nie uległa zmianie. Ładny techniczny strzał Paula Hartleya z sześciu metrów, jednakże piłka nie wpadła do siatki. W odpowiedzi, pierwszą tak naprawdę groźną akcję przeprowadzili goście. Sił próbował Larysa Kingston, lecz strzelił dość niecelnie.

W 57. minucie stało się to, czego żaden kibic The Bhoys się nie spodziewał. Bramkę strzelił zawodnik Hearts - Kestutis Ivaskevicius, który wykorzystał idealne podanie od wspomnianego już Laryea Kingstona.
Niespełna trzy minuty później było już 0:2 kiedy to Artura Boruca z rzutu wolnego pokonał Andrew Driver.

Na stadionie Parkhead zapanowało wielkie zdumienie, ponieważ takiego scenariusza nie przewidział żaden z kibiców. Radość piłkarzy z Edynburga nie trwała zbyt długo, ponieważ w 63. minucie kontaktowego gola strzelił były zawodnik Serc – Steven Pressley. Strzałem głową z siedmiu metrów pokonał Craiga Gordona i dał nadzieje na wywalczenie choćby punkty w Glasgow.

W 70. minucie kibice zgromadzeni na stadionie zobaczyli czwartą bramkę. Tym razem jej autorem był Michal Pospisil, który pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu Pressleya na Kingstonie.

W miarę zbliżania się do końca spotkania Celtic zaczął atakować, jednakże z tych akcji nic konkretnego nie przychodziło. Dwukrotnie próbował Steven Pressley, chcą się zrehabilitować za faul w polu karnym, lecz uderzał niecelnie. Goście także mieli swoją okazję, a dokładnie strzelec trzeciego gola dla Hearts Michal Pospisil.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gości 1:3. Taki wynik może dziwić tym bardziej, iż w pierwszej połowie to właśnie gospodarze przeważali. Z drugiej jednak strony zbyt wiele dogodnych okazji nie wykorzystali, przez co odnieśli czwartą porażkę w szkockiej ekstraklasie. Wygrana Serc pozwoliła im jeszcze zachować nadzieje na zajęcie trzeciego miejsca w rozgrywkach.

Cubix

Tak, kiepski mecz w wykonaniu The Boys. Widziałem powtórkę na Polsat Sport i naprawdę... szkoda było patrzeć